Filozofia jako źródło inspiracji literackich
Alan Waligórski
Nurty kulturowe rozwijane podczas życia autorów tekstów literackich naturalnie mają duży wpływ na treść tworzonych dzieł, ingerując w sposób postrzegania przez pisarza ludzi, emocji, zjawisk socjologicznych, a może i świata jako całokształtu. Szczególnie intrygujące wydaje się zagadnienie wpływu filozofii na te aspekty twórczości, gdyż w każdej epoce literackiej od zarania
dziejów dopatrzyć można się konotacji między nią a sposobem kreacji fikcyjnych światów. Widać to szczególnie dobrze, gdy przyjrzymy się epoce romantyzmu, podczas której w lwiej części utworów koncepcja intuicjonistyczna stanowi niemalże trzon fabularny dla akcji. Postawienie sfery uczuć i intuicji na równi, a nawet wyżej od tego, co obserwowalne okiem i możliwe do zbadania, stało się podstawą kreacji choćby tytułowego bohatera ,,Cierpień młodego Wertera” Goethego. Młody mężczyzna pochłonięty doszczętnie karkołomną miłością do zaręczonej już z kim innym kobiety nie skupia się realnie na niczym poza uczuciem. Nawet próba ucieczki od cierpienia poprzez rozwój kariery zawodowej kończy się fiaskiem, gdy tęsknota za Lottą bierze górę. Tego typu protagonista stoi w bezpośredniej opozycji do koncepcji promowanych w poprzedzającej romantyzm epoce oświecenia, która przecież tak wielkim kultem otaczała wiedzę i postęp. Tym samym Werter stanowi produkt czasów, w których tworzył Goethe i myślę, że niemożliwym jest podważyć wpływ tamtejszej filozofii na jego postać.
Podobnie motywy zaobserwować można u Konrada z trzeciej części ,,Dziadów” Adama Mickiewicza. Co prawda obiektem fiksacji bohatera nie jest tu kobieta, a ojczyzna, lecz u podstaw koncepcja jest bliźniacza. Metafizyczne, silne odczucie całkowicie przesłania rzeczywistość bohatera, zmieniając zupełnie jego sposób myślenia i postępowania, co idealnie wpisuje się w założenia koncepcji intuicjonistycznej, raz jeszcze nie pozostawiając miejsca na polemikę w kwestii zbieżności procesu myślowego Mickiewicza z innymi wielkimi twórcami epoki.
Kontrastujące przykłady nietrudno znaleźć już na pograniczu romantyzmu i pozytywizmu. Stanisław Wokulski, główny bohater ,,Lalki” Bolesława Prusa jest postacią o tyle ciekawą, iż na jego
przykładzie niezwykle jasno widać starcie dwóch, zupełnie odmiennych koncepcji. Z jednej strony, tak jak poprzedni dwaj panowie czuje on niezwykle silne poczucie potrzeby pogoni za intuicyjną ambicją (związek z Izabelą Łęcką), jednocześnie natomiast widać u niego cechy charakterystyczne dla dei pozytywistycznej. Sympatia dla klasy robotniczej, chęć pomocy jej przedstawicielom w osiąganiu niezależności finansowej czy fascynacja postępem zaobserwowanym w Paryżu tworzą ciekawy kontrast w charakterze mężczyzny, obrazując przy tym dobrze zwrot w sposobie rozumowania, jaki zachodzi na granicy tych dwóch epok. Świat metafizyczny ustępuje raz jeszcze miejsca nauce i rozwojowi, jako główne źródło obserwacji artystycznych i tym samym fundament, na którym opierana jest kultura.
Innym dziełem z epoki, w którym czarno na białym widać relację między filozofią, a kreacją bohatera jest ,,Opowieść Wigilijna” Charlesa Dickensa. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Ebenezer
Scrooge jako postać jest bezpośrednim ciosem w zakładające skrajny indywidualizm podejście poprzedniej epoki. Scrooge żyjący w odosobnieniu, realizujący nieuzasadnioną logicznie rządzę nieskończonego pomnażania majątku jest przedstawiony jako dogłębnie smutny, wyniszczony człowiek. Sytuacja odwraca się jednak, gdy po interwencji duchów spogląda on na sytuację bardziej trzeźwym okiem, w efekcie zmieniając swoje nastawienie do ludzi i świata. Ebenezer staje się hojnym człowiekiem, aktywnie wspierającym rozwój swojego otoczenia, co Dickens przedstawia jako zmianę kluczową dla poprawy jego sytuacji mentalnej, pozwalającą mu osiągnąć szczęście. Podobnie jak u Wokulskiego, widać tu dużą przychylność wobec idei pracy organicznej.
Jak widać, koncepcje filozoficzne rozwijane w danym okresie drastycznie zmieniają treść powstających utworów literackich, pozwalają na obrazowanie punktów widzenia skupiających się na
zupełnie innych aspektach życia, gdzie indziej upatrujących szczęścia i spełnienia, co jest przecież olejem napędowym każdej pracy, w tym artystyczno-literackiej.