Finał akcji Szlachetna Paczka 2017
Pani Barbara (36 l.) jest kobietą, która samotnie wychowuje dwie wspaniałe córki: Olę (5 l.) i Aurelię (8 l.). Opiekuje się też bratem Andrzejem (37 l.), który od urodzenia jest niepełnosprawny intelektualnie oraz tatą Tadeuszem (65 l.), zmagającym się z porażeniem połowiczym i problemami reumatologicznymi. Przyczyną trudnej sytuacji rodziny jest samotne macierzyństwo oraz niedawna śmierć mamy Pani Barbary, która pomagała córce w opiece nad członkami rodziny, ale też pozostawiła córce do spłacenia swój kredyt. Ponadto, rodzina mieszka w domu, nadającym się do całkowitego remontu. Kredyty, zaciągnięte na częściowe naprawy oraz na życie codzienne pochłaniają znaczną część pozyskiwanych pieniędzy z zasiłków i z rent obu Panów, które wraz z wynagrodzeniem Pani Barbary wynoszą 5850 zł. Wydatki wraz z kosztem utrzymania domu i lekami to 3420 zł. Miesięczny dochód na jednego członka rodziny wynosi 366 zł. Pani Barbara, pomimo przeciwności losu pracuje na pełen etat. Z całych sił próbuje zapewnić rodzinie normalny byt. Oprócz tego, stara się bardzo dużo czasu spędzać z dziećmi, z których jest bardzo dumna. Każdego dnia zmaga się z mnóstwem trudności, a jednak jest kobietą bardzo silną i pełną wiary w polepszenie sytuacji. Rodzina jako najpotrzebniejszą rzecz wymieniła opał, ponieważ niedocieplony dom bardzo trudno ogrzać. Żywność pozwoli na oszczędności, które przydadzą się przy remoncie domu, a wymiana niedawno zepsutego telewizora dla niepełnosprawnego Pana Andrzeja pomoże przywrócić jego dotychczasową codzienność, gdyż nie jest na tyle samodzielny, żeby choćby wyjść z domu, a przecież pani Barbara większość dnia spędza w pracy.
Kiedy wraz z Kasią Grudzień przeczytałyśmy opis tej rodziny postanowiłyśmy, że właśnie im spróbujemy pomóc. Nasze szkoły to przecież ponad 400 uczniów, grono pedagogiczne i pozostali pracownicy szkoły. Pomyślałyśmy, że musi nam się udać i spełnić marzenia dzieci, mamy jej chorego brata i ojca. Wyzwanie było duże. Kupienie kilku ton węgla i drewna na opał wiązało się z potrzebą zebrania ponad czterech tysięcy złotych, a przecież poza tym trzeba było zebrać żywność, środki czystości, postarać się o kuchenkę gazową, lampy, farby, dywan, koc, poduszkę, zabawki dla dzieci i wypełnić inne artykuły.
W ciągu niecałych dwóch tygodni podziwiałyśmy pełną mobilizację naszych uczniów, ich rodziców, wychowawców klas, nauczycieli. Każdego dnia okazywało się, że to co jeszcze wczoraj było trudne do załatwienia, dzięki życzliwości poszczególnych osób było załatwiane od ręki. Wzorem ubiegłych lata w wielu klasach zrezygnowano z gwiazdkowych prezentów, a środki na ich zakup przekazano na Szlachetną Paczkę. Samorząd szkolny zorganizował sprzedaż kartek świątecznych, a wybrane osoby wsparły dodatkowo naszą akcję, przynosząc poszczególne potrzebne produkty żywnościowe lub inne potrzebne wybranej przez nas rodzinie.
Jest 9 grudnia. Od samego rana pojawiła się ciężarówka pod naszą szkołą. Nasz „Weekend cudów” pora zacząć. Wszystkie wcześniej przygotowywane paczki zostały zapakowane. Wtedy tak naprawdę, uświadomiliśmy sobie na dobre, jak dużo udało się zebrać. Niczego nam nie brakowało. Po chwili byliśmy już w drodze do Murowanej Gośliny. W samochodzie z niecierpliwością czekaliśmy na dojechanie do celu.
Zaparkowaliśmy przez domem i wraz z koordynatorem akcji weszliśmy do domu Pani Barbary. Cała rodzina od razu zaangażowała się w przenoszenie paczek. Radość i zaskoczenie całej rodziny było ogromne. Nie mogli się nadziwić widząc wszystkie prezenty. Miło było widzieć radość dziewczynek z zabawek, którymi od razu się zajęły. Po rozmowie z rodziną, chwilach wzruszenia i emocji nadszedł czas na powrót do Poznania. Z rodziną pozostajemy w kontakcie, ponieważ nadal pojawiają się kolejne oferty pomocy.
Dziękujemy wszystkim za olbrzymie zaangażowanie w tegoroczną Szlachetną Paczkę. Po raz piąty udowodniliśmy, że potrafimy działać razem i pomagać innym.
KG, KS