Moja utopia
Moja wizja krainy idealnej, czyli słów kilka w odniesieniu do oświeceniowych powiastek filozoficznych…
Nipuańczycy na co dzień zajmowali się wychowywaniem dzieci i rolnictwem. Nie wykorzystywano rozwiniętej technologii, nawozów czy skomplikowanych sposobów sadzenia roślin. Mimo prostych metod uprawiania roli, każdy miał co jeść, a plony były płodne. Nie tylko głód był czymś nieznanym Nipuańczykom, nie znali także chorób, wszelkich dolegliwości i wykwintnych dań. Nie zważając na nic, zajadali się ze smakiem rzepą. Ludzie byli sobie równi – obca im była arystokracja, demokracja, monarchia i oligarchia, jedyna hierarchia, jaka istniała, to wyższość rodziców nad dziećmi. Była to jednak wyższość naturalna, nieprzemocowa i wygodna dla obu stron. Przemoc nie występowała również w stosunku do służby. Mieszkańcy wyspy Nipu cechowali się pracowitością, lojalnością, uczciwością i szczerością, oczywisty więc był brak sądów i prawników. Język Nipuańczyków był ubogi i nieobfity, ale łatwy w nauce i użytkowaniu.
W moim wyśnionym świecie każdy skupia się na samorozwoju i poznawaniu siebie. W moim wyśnionym świecie nikt nikogo nie nauczył nienawiści. W moim wyśnionym świecie nie istnieją zazdrość, zachłanność, kłamstwo i agresja. Codziennością tam jest wszechobecny szacunek, równość, spokój i harmonia. Ludzie na co dzień zajmują się tym, co kochają. Niektórzy trudzą się uprawianiem roli, inni obcują z literaturą, a jeszcze kolejni specjalizują się w architekturze i matematyce. Lekarze potrzebni nie są, choroby, zwłaszcza przewlekłe, tam nie występują. Nikt jednak ze sobą nie rywalizuje – ludzie pomagają sobie i dzielą się swoimi obserwacjami. Dzieci przeżywają lata młodości beztrosko, choć zapewniona im jest odpowiednia edukacja.
Podobnie jak na wyspie Nipu, nieznana jest oligarchia, monarchia czy jakikolwiek inny podział władzy. Nie ma przywódcy, który wyznaczałby, co jest dobre, a co złe, co i kogo należy potępiać, a kogo i co czcić. Religijność bowiem jest kwestią indywidualną, jeżeli ktoś chce wierzyć w siły wyższe – wierzy w co chce, nikt mu tego nie narzuca, ani nikt nikogo z tego powodu go nie wyszydza. Istnieją jednak urzędy, które porządkują życie całej społeczności. Zapisują na bieżąco nowo narodzone dzieci i osoby, które odeszły z tego świata. Nie panuje tam chaos, nieporozumienie i pośpiech.
Kwestia kulturowa i językowa diametralnie różni się od tej, do której przyzwyczajeni są Nipuańczycy. Dla nich nie jest to nic ważnego, ich język jest ubogi i prosty. W moim idealnym świecie język, kultura i tradycja są ważnym elementem kształtującym społeczeństwo. Wspólne obyczaje łączą ludzi, a literatura kształci, dlatego tak ważne tam są książki i zwyczaje ludności. Mieszkańcy idealnego świata mają ogromny zasób kulturowy – sztuka, śpiew i taniec zostały wysoce rozwinięte.
W moim wyśnionym świecie ludzie się kochają, a nie nienawidzą. W moim wyśnionym świecie ludzie nie chorują, nie rywalizują ze sobą i spełniają swoje marzenia. W moim wyśnionym świecie nie ma podziału na lepszych i gorszych, na ważniejszych i mniej ważnych. W moim wyśnionym świecie każdy wierzy w religię, którą uznaje za słuszną i nikt go z tego powodu nie krytykuje. W moim wyśnionym świecie kultura, literatura, sztuka i muzyka są istotnymi elementami życia ludzi. W moim wyśnionym świecie każdy może być sobą, bez obawy, jak zostanie odebrany przez społeczeństwo.
Żaneta Degórska kl. 2a