Mroczne dzieła – filmy idealne na listopad
Ten miesiąc to dobry moment na odświeżenie sobie horrorów. Trudno bowiem o lepszą atmosferę niż wtedy, kiedy szybko zapada ciemność, wszystko w naturze powoli obumiera, a nasze ciała przenika chłód. W takim czasie najlepiej zamknąć się w pokoju, przykryć kocem, mieć przy sobie kubek ciepłej herbaty i uciec od beznadziei świata. Ten klimat sprawia, że właśnie teraz najlepiej oddać się przerażeniu. Mój tekst przybliży kilka klasycznych filmów, skutecznie straszących widzów w przeszłości, ale i nowe pozycje.
Zaczynając od klasyki gatunku, musimy przenieść się w czasie do 1980 roku, gdyż właśnie wtedy swojej ekranizacji doczekało się ,,Lśnienie”. Film na podstawie znanej powieści Króla Grozy Stephena Kinga, mimo iż wydaje się nam – młodzieży – nieco archaiczny, wciąż skutecznie potrafi wzbudzić strach i niepokój. Akcja ma miejsce w hotelu ,,Overlook”, podczas wielkiej śnieżycy. Pracuje tam jako stróż nocny i jednocześnie mieszka wraz z rodziną Jack Torrence. Warunki atmosferyczne uniemożliwiają bohaterom wyjście z obiektu, lecz przecież wszyscy są bezpieczni, nie ma tu nikogo poza nimi. Jednak rodzina Jack’a nie wie o starej tragedii, która wydarzyła się tu przed laty. Doszło tu bowiem do bestialskiego mordu na rodzinie poprzedniego stróża. Jack z żoną Wendy zmuszeni są zostać w hotelu aż do roztopów, gdyż są odcięci od świata przez śnieżycę.
Na geniusz i wyjątkowość tego dzieła składają się bez wątpienia wybitne zdolności aktorskie Jacka Nicholsona, które wraz z technikami reżyserskimi Stanley’a Kubricka oraz improwizacjami aktora dają niesamowity efekt. Sporą rolę odgrywa również muzyka, która w niezwykły sposób umie zbudować napięcie i zahipnotyzować widza. ,,Lśnienie” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy zaczynają swoją przygodę z horrorami.
Saga ,,Obcy” to kamień milowy dla miłośników mocnych wrażeń. Wydarzenia mają co prawda miejsce w kosmosie, jednak w tym filmie również zastosowano metodę zastraszenia widza uczuciem klaustrofobii oraz brakiem rozeznania w obcym miejscu. Jakbyśmy się bowiem czuli na statku kosmicznym lub obcej planecie, na której nie mamy pojęcia, co nas czeka? Saga ta opiera się na licznych konfrontacjach z przerażającą istotą, która w każdej części powraca, przelewając krew i zniesmaczając widza przesadną brutalnością. Paradoksalnie trzy części „Obcego” powstałe w XX w. przyniosły więcej strachu niż te z XXI w., które, mimo niesamowitych efektów specjalnych, licznych technicznych zabiegów oraz kolosalnych pieniędzy wydanych na produkcję, stały się bardziej symbolem wypalenia i nudy niż poruszających, mrożących krew w żyłach scen. Różnica między tymi obrazami to głównie podejście do wzbudzenia strachu wśród widzów. Dawniej budowano napięcie, kładąc nacisk na budowanie atmosfery wydarzenia, aby widz jak najbardziej mógł zagłębić się w przedstawioną historię. W najnowszym ,,Obcym: Przymierze” postanowiono pójść w stronę przesadnej, prymitywnej brutalności oraz typowych jump-scareów. Mimo jednak tych zastrzeżeń, wzlotów i upadków, filmy o potworze z kosmosu zapisały się jako mocna pozycja w historii kina i przyciągnęły rzesze fanów. Jest to świetna opowieść, która trzyma w napięciu do samego końca.
Wielką popularnością na przestrzeni lat cieszyły się filmy psychologiczne, lecz brakowało im elementu ludzkiego strachu. Zabieg ten z pewnością udał się twórcom filmu ,,Uciekaj!” z 2017 roku, ukazującego pełną psychozę, niesamowitą nierealność prawdziwego wydarzenia. Film zaczyna się spokojnie: czarnoskóry Chris Washington wraz ze swoją białą partnerką Rose mają pojechać do jej rodziców na spotkanie. Podczas podróży dochodzi do wypadku. Od tego momentu każdy najdrobniejszy ruch czy obraz ma znaczenie. Po przyjeździe do domu przyszłych teściów, Chris nie czuje się spokojny, jest wręcz zagubiony. Otaczają go dziwnie zachowujący się ludzie, dziwne przedmioty, dziwne rozmowy. Podświadomie czując zagrożenie i strach, zamierza poznać bliżej rodzinę swojej ukochanej, na własną rękę prowadząc ryzykowne śledztwo. Psychotyczność filmu opiera się na braku zaufania, zaczynamy wątpić w ukochaną osobę, którą kochaliśmy, a ona w ułamku sekundy staje się kompletnie innym człowiekiem. Nie ma tu żadnych większych efektów specjalnych, lecz czynnikiem dodatkowo wzbudzającym strach jest muzyka: przeraźliwa, atakująca, wściekła, pojawiająca się niespodziewanie. Film ,,Uciekaj!” szokuje prostotą, a zarazem prezentuje nam niezwykłą historię, w której wyjście ze świata koszmarów naszego umysłu jest odległe, a mimo to…musimy je odnaleźć!
Wyobraźmy sobie sytuację, w której siedzimy w aucie z rodzicami i czekamy, aż służby ratunkowe uprzątną miejsce tragicznego wypadku, abyśmy mogli jechać dalej. Odwracamy głowę w stronę szyby i dostrzegamy młodą kobietę idącą pomiędzy samochodami w kolarskim stroju. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że tył ciała kobiety jest pozbawiony skóry, a krew sączy się z jej ciała, zostawiając za sobą krwawy dywan. Okazuje się jednak, że tę postać widzimy tylko my. Co w takiej chwili mamy zrobić, gdy widzimy żywe trupy? ,,Szósty zmysł” odpowiada nam na to pytanie, lecz nie jest to wcale bajkowy scenariusz o pokonywaniu własnych słabości. Oglądając ten film, mamy do czynienia z namnożeniem wszelkiego rodzaju lęków, które wbrew pozorom wcale nie znajdują się tylko w głowie chłopca – głównego bohatera. Obraz ten umiejętnie nam pokazuje, że prawdziwe lęki to tak naprawdę nie są duchy czy widok trupów, lecz ludzkie przeżycia, które skutecznie niszczą zdrowie psychiczne.
Poruszyłem temat filmów psychologicznych, potwornych czy upiornych, teraz chciałbym zwrócić uwagę na pozycję, która szczególnie przypadnie do gustu miłośnikom wszelkich masakr, masowych mordów i rzezi. Jeśli ktoś miłuje widok rozrywanych ciał czy tępej brutalności w horrorach, z pewnością spodoba mu się film: ,,Mięso” z 2016 roku. Nie jest to przykład wybitnej sztuki filmowej, lecz swe zadanie spełnia w zupełności… Doprowadza nas do dreszczy, bólu brzucha, a nawet odruchów wymiotnych. Praktycznie wszystko budzi tu wstręt i obrzydzenie: pojemniki z tłuszczem i flakami, biesiady w prosektoriach, jednak taki jest sens tego filmu: sprawienie, że widz nie będzie w stanie zmrużyć oka, wciąż będzie myśleć o różnych częściach ciała. Trudno ocenić, czy ,,Mięso” ma nam ukazać głęboko chowane pragnienia ludzkie czy po prostu absurdalny pomysł mający jedynie na celu wystraszenie nas. Film, mimo tego, że nie zebrał wielkich nagród, zdecydowanie jest przerażający i odpychający. Pokazuje to, co fan horrorów chce zobaczyć: brutalność, pasję i niepohamowany apetyt na destrukcję.
Od geniuszu Stephena Kinga zacząłem ten tekst i na Jego geniuszu skończę. Prawdę mówiąc, o ekranizacjach jego książek mógłbym napisać osobny artykuł, bowiem listę najlepszych horrorów można skompletować, uwzględniając wyłącznie ekranizacje jego książek. Nie jest łatwo wybrać tylko dwie najdoskonalsze. Mamy: ,,Misery”, ,,Christine”, Carrie”, ,,Cujo” i ,,Mgłę” – to tylko niektóre ze słynnych produkcji. Nigdy bym sobie jednak nie wybaczył, gdybym nie wyróżnił filmu ,,To”. Chyba nie ma równie przerażającego filmu, jak właśnie on. Mroczny, demoniczny, tajemniczy, obłędny i zaskakujący – to zaledwie kilka przymiotników, które mogą opisać niezwykłość dzieła Kinga. Autor zastosował zupełnie nowatorski zabieg, by umieścić demona siejącego strach i panikę w skórze klauna wywołującego uśmiech na twarzach dzieci. ,,To” wydaje się być skierowane do młodzieży w wieku licealnym, głównymi bohaterami tego filmu są bowiem uczniowie. Na co dzień mierzą się z dużo poważniejszymi problemami niż psychopatyczny klaun-morderca: dyskryminacja, strata brata, odrzucenie czy strach przed obowiązkami wobec rodziny – to dla głównych bohaterów chleb powszedni. Jednak przypadki niewyjaśnionych morderstw w ich miasteczku doprowadzają do spotkania kilku uczniów i zawiązania ,,Klubu Frajerów”, którzy wspólnie podejmują walkę z demonem mordującym młodych ludzi. Potwora mogą zobaczyć jedynie dzieci i tylko one mogą podjąć z nim walkę. Andy Muschietti zapewnił idealną harmonię w filmie. Nie ma tu żadnego nadmiaru, wszystko jest logiczne i pozbawione niedopowiedzeń. Nie potrzeba tu żadnej wyrafinowanej gry aktorskiej czy improwizacji. Jest tu miejsce na miłość, ludzkie uczucia oraz emocjonalność. ,,To” jest połączeniem wszystkich wyżej przedstawionych filmów; twórcy zawarli w tym dziele kwintesencję tego, co liczy się w dobrym horrorze. Jest to jeden z najlepszych filmów tego gatunku w dziejach, absolutnie rewelacyjny!
Jeśli chcecie spędzić listopad w upiornej atmosferze, polecam obejrzenie przedstawionych przez mnie pozycji. Jestem pewien, że urozmaicą Wam wieczory i sprawią, że z sentymentem spojrzycie w przeszłość, ale i docenicie progres kina. Ciekaw jestem, która pozycja spodoba się Wam najbardziej?
Michał Korek 1E_G